Jubileusz 60-lecia powołania zakonnego s. Bernardy
W niedzielę 20 października 2019r.w kaplicy pw. Św. Józefa u Sióstr Miłosierdzia Bożego w Wieńcu Zdroju ,podczas Mszy św. o godz. 9.00 Siostra Bernarda przeżywała Swój Jubileusz 60-lecia życia zakonnego. Mszy św. przewodniczył ks. Janusz Borucki, kapelan domu generalnego Zgromadzenia Sióstr Wspólnej Pracy od Niepokalanej Maryi we Włocławku, koncelebrowali ks. prof. dr hab. Kazimierz Rulka i ks. Piotr Dykowski – kapelan Sióstr Miłosierdzia ,który wygłosił homilię nawiązując do ewangelii o mężnej niewieście i porównał ją do s. Bernardy ,kiedy wstępowała do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia to komunizm był w swoim najlepszym rozkwicie ,a była to II połowa lat 50 tych .Podejmuje decyzję bardzo szybko ,kiedy sama przebywa w szpitalu wówczas po 2 miesiącach spotkała się z Szarytkami obsługującymi chorych i postanawia wkroczyć na tę samą drogę już w lipcu, ale marzy jej się powołanie misyjne. Decyzja przełożonych jest taka, że ma wyjechać do Burundi w środkowej Afryce i znów potrzeba było męstwa ,bo przecież tam trwała wojna plemienna .Musi czekać 3 lata. W Paryżu przygotowuje się językowo i od strony medycznej ,aby wreszcie w styczniu w roku 1976 stanąć na Afrykańskiej ziemi . Nikogo nie znając zabrała się do pracy nie zważając na niebezpieczeństwa ,nie zrażał jej brak wody i powszechny głód oraz obca kultura. Pracowała w 20-tu Ośrodkach Zdrowia często oddalonych kilkadziesiąt kilometrów od siebie .I tam zmieniała opatrunki chorym na trąd i ratowała lekami na malarię . Codziennie była świadkiem śmierci kilkorga dzieci i dorosłych. Trzeba było nie tyle mieć w sobie męstwa, ale ogromną wiarę, by zrozumieć jaka jest trudna praca na misjach jak trzeba poświecić się Bogu i ludziom, aby się nie załamać. Nie tylko opieka chorymi na trąd czy też na malarię, gdzie trzeba było zachować daleką idącą ostrożność, ale również narastające konflikty plemienne i czekanie na misjonarzy i ich pomoc. Siostra wspomina również drugi kraj Rwandę gdzie ciężko zachorowała na malarię To była miłość bezgraniczna do Jezusa który ją powołał i wskazywał chorych najbardziej potrzebujących bo w ich twarzach dostrzegała Jezusa cierpiącego. Wreszcie siostra wspomina trzeci kraj Zair, gdzie kobiety same nosiły materiały
budowlane na swoich plecach ,aby wybudować dom, bo wiedziały ,że siostry dotrą tam na misje z nakazu samego Chrystusa .
I ostatni czwarty kraj jakże odmienny już nie środkowa Afryka lecz na północy Afryki Algieria – kraj muzułmański, gdzie w tym czasie zamordowano dziewięciu zakonników trapistów i ogromna niechęć muzułmanów do chrześcijan. Po 18 tu latach wytężonej pracy na misjach siostra powraca do kraju w 1997 roku i przyjeżdża do Wieńca Zdroju. Wpisała się w historie tego maleńkiego i spokojnego miejsca.
Kaznodzieja zakończył homilię słowami modlitwy którą sama ułożyła s. Bernarda „ Dziękuję Ci Panie Jezu żeś mnie tak bardzo miłował, obdarzyłeś swoimi drogocennymi łaskami i wybrałeś mnie spośród tysięcy ludzi by pójść za Tobą do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia. Boże w Trójcy Świętej Jedyny dziękuję ci za dar powołania ,za radość i miłość szczególnie dziękuję ci Panie Jezu za łaskę powołania misyjnego, która zaprowadziła mnie na kontynent Afryki. Obdarzyłeś mnie Panie Jezu wielką radością w służbie Twojej ,kiedy pielęgnowałam moich ukochanych chorych i trędowatych na afrykańskiej ziemi. Wzmocniona komunią świętą i wstawiennictwem Najświętszej Maryi Niepokalanej pragnę ci Jezu wyśpiewać hymn radości i wdzięczności za te dary którymi mnie obdarzyłeś i wielbić Cię pragnę Jezu do końca mojego życia"
Po Mszy św. droga jubilatka , siostry, kapłani i zaproszenia goście spotkali się na uroczystym obiedzie.
s.Jadwiga Szok - Wizytatorka Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo Prowincji Warszawskiej złożyła Jubilatce życzenia;dziękując Bogu za powołanie s. Bernardy do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, oraz trud i oddanie siebie w służbie drugiemu człowiekowi na misjach w Afryce .
Drogiej S. Bernardzie z racji diamentowego jubileuszu powołania, dziękując za często cichą i niewidoczną na co dzień pracę, modlitwę, zaangażowanie misyjne, ofiarowanie przeżywanego cierpienia, wszelką dobroć życzymy, by cieszyła się swoim powołaniem, będąc wierną i pokorną służebnicą Pana, by jak na przydrożnym kamieniu, gdzie każdy strudzony może znaleźć wsparcie, pomagała swoimi talentami wszystkim potrzebującym jakiejkolwiek pomocy. Niech cieszy się zdrowiem i potrzebnymi siłami, a święci patroni Zgromadzenia: św. Wincenty a Paulo i św. Ludwika Marillac niech wspierają w dobrych dziełach.